sobota, 16 sierpnia 2014

The Coriolis Effect

Chciałam nakręcić taki film już w pierwszy dzień po wylądowaniu na półkuli południowej.  Udało nam się to zrobić po 2 tygodniach i to dopiero na lotnisku. I to nie jest tak, że jestem leniwa albo zapomniałam. Po prostu nie mogłam znaleźć odpowiedniego zlewu bądź też zlewu nie było w ogóle.  Jeśli był to była to okrągła misa z której woda spływa równorownomiernie w dół i nic się nie kręci, jeśli zlewu nie było to znaczy, że była tylko dziura w podłodze,  która służyła za odpływ.  Może też fakt,  że byliśmy blisko równika przyczynił sie do tego,  że faktycznie trudno było znaleźć zlew w której woda się w ogóle kręci.  A męczyłam Marka i Lene za każdym razem jak byliśmy gdzieś zjeść w mieście,  żeby sprawdzili zlew kiedy szli do toalety.
Filmik to już akt desperacji, toaleta na lotnisku, ludzie się kręcą w my razem wchodzimy do kabiny i coś gadamy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz