sobota, 13 sierpnia 2016


Nasz ostatni dzień na wyspie Boracay. Mieliśmy dużo słońca jak na porę deszczową. Plaża magiczna, ale przepełniona turystami i mnóstwem Filipińczyków próbujących wcisnąć jakieś pamiątki lub sprzedać rejsy wzdłuż wyspy. Dalej próbujemy lokalnych potraw i opijamy się sokami ze świeżych owoców. Bardzo ciężko dostać tu wodę mineralną, za to pod dostatkiem jest wody destylowanej. 
Jutro o 6 rano czasu lokalnego ruszamy na Palawan, tam zostaniemy 2 tygodnie. Pozdrawiamy! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz